W sierpniu 2021 roku po raz kolejny przy kaplicy templariuszy w Chwarszczanach miały miejsce badania archeologiczne. Tym razem obiektem zainteresowania były ruiny budowli – relikt, którego pochodzenie do dziś nie jest jednoznacznie potwierdzone. Wkrótce jednak to się może zmienić.
Przez wieki swego istnienia dawna kaplica templariuszy – dziś czynny kościół parafii sarbinowskiej – była obiektem, wokół którego narastała legenda, ale który wymagał prac zarówno konserwatorskich, jak i remontowych. Przez lata warstwy ziemne podsypały ściany kaplicy nawet do wysokości 70 cm. W 2005 roku została podjęta akcja oczyszczania i obniżania terenu do poziomu średniowiecznego. W trakcie tych prac odkryte zostały zachowane do dziś ruiny. Pierwotnie opisano je jako pozostałość po kaplicy dobudowanej do kościoła w okresie późnośredniowiecznym – być może nawet z czasów, kiedy przebywali tu joannici. Możliwe nawet, że mogły być z okresu ewangelickiego, czyli po 1540 roku – gmina ewangelicka użytkowała tę świątynię przez 500 lat.
Do dziś jednoznacznie ten obiekt nie został zdefiniowany. Jedni twierdzą, że jest to przybudówka – pozostałość po joannitach, którzy przejęli dobra templariuszy, inni zaś twierdzą, że jest to pozostałość po pierwszej kaplicy, która stała tu jeszcze wcześniej, zanim wybudowano istniejącą do dziś świątynię.
Ruiny są usytuowane od strony południowej gotyckiej kaplicy. Celem sierpniowych badań było uzyskanie jak największej ilości informacji na temat tych ruin przylegających do kaplicy, rozpoznanie układu przestrzennego, ich zarysu, poznanie chronologii, określenie dokładnego czasu ich powstania oraz obserwacja warstw średniowiecznych i nowożytnych, które od tej strony przylegają do dawnej świątyni templariuszy.
– Sprawa, która mnie przyciągnęła tutaj, to fakt, że kończę pracę o dachówkach zabytkowych – mówi dr inż. arch. Maciej Małachowicz z Politechniki Wrocławskiej. – Z wykopu przynosili mi duże fragmenty tych dachówek. Wykop to osobna sprawa. Trochę spieraliśmy się, ja doktorowi Kołosowskiemu suszyłem głowę, że niedoceniany jest ten „przedsionek”, jak go nazywano, że jest to po prostu wcześniejsza kaplica, gdyż grubością murów, jak i szerokością pasowałoby do tego. Ustaliliśmy, że sprawdzimy, jak wygląda to połączenie tych kamiennych murów przyziemia z tym późnotrzynastowiecznym kościołem, zakładając trzy opcje: jedna; że jeżeli on będzie dostawiony do przypory, to jasna sprawa: z jakichś przyczyn rzeczywiście przybudówka. Jeżeli będzie odwrotnie: jeżeli będzie to urwane wkopem pod ten kościół, to wiemy, że będzie to starsze. I trzecia opcja, jaka wchodziła w grę, to to, że ten mur południowej ściany tego obecnego kościoła stoi na fundamencie północnej ściany tej wcześniejszej kaplicy – dodaje architekt.
Tymczasem nadzorujący prace archeologiczne dr Przemysław Kołosowski wstrzymuje się z jednoznacznym stwierdzeniem, czym są te pozostałości:
– Odsłoniliśmy fundament przypory oraz fundament tej budowli, która dzisiaj jest zachowana, w postaci dolnych partii ścian i fundamentów przylegającej do obecnego kościoła parafii sarbinowskiej. Chcieliśmy się dowiedzieć, jaka jest geneza powstania tej budowli od strony południowej. Na dzisiaj mogę powiedzieć, że sprawa jest bardzo niejasna, wręcz tajemnicza. Na pewno powiedzieć coś więcej będziemy mogli dopiero po przeanalizowaniu materiału zabytkowego, który odkryliśmy, a także po przeanalizowaniu wcześniejszych badań archeologiczno – architektonicznych oraz całej dokumentacji zdjęciowej i fotogrametrii – dodaje archeolog.
Dr Kołosowski zapowiada, że wkrótce zostanie wytyczony nowy sondaż, który ostatecznie powinien potwierdzić rolę tych reliktów. Do badań ruin powrócimy wkrótce.
Zapraszamy na premierowy odcinek o ruinach, ale także o historii kaplicy – w tym z punktu widzenia architektów: dr inż.arch Macieja Małachowicza oraz jego córki – dr inż. arch Anny Małachowicz. W filmie po raz pierwszy pokazujemy model fotogrametryczny wykopu, który wykonał Marek Kuc z grupy „Na Trakcie Historii – Z Martwych Was wskrzesimy” .