- Kiedy przyłączyliśmy się do badań doktora, a było to sześć lat temu, miejscowi mówili nam, że tu już schodzone, przeszukane i przekopane przez poszukiwaczy różnych nacji, i że nic nie znajdziemy na tych polach –
mówią członkowie Stowarzyszenia „Templum”, którzy rozpoczęli szósty rok badań nad tą jedną z najbardziej krwawych bitew wojny siedmioletniej.
I jak życie pokazuje, a poszukiwacze wiedzą: jeśli ktoś mówi o terenie, że już „przechodzony”, najczęściej mija się to z prawdą. Nie ma terenów „przeszukanych”. Tym bardziej, gdy mówimy o śladach na polu tak ciężkiej bitwy, jaka miała miejsce pod Sarbinowem.
Badaniami od 15 lat dowodzi archeolog dr Przemysław Kołosowski.
- Każdego roku znajdujemy setki zabytków związanych z bitwą. Najczęściej trafiają się nam kule z karabinów i pistoletów skałkowych, ale są i kule armatnie różnych kalibrów, granaty, guziki, klamry czy skałki. Trafiliśmy w poprzednich latach i ikony podróżne, i medale, blachy kciukowe, kurki z karabinów, fragmenty z pistoletów skałkowych oraz inne ciekawe przedmioty z tego okresu. Za każdym razem z przyjemnością wracamy na pola, łąki i lasy wokół Chwarszczan, Sarbinowa i Cychr
– dodają.
O samej bitwie można poczytać w skrócie w materiale Wojna siedmioletnia i jej ślady w Zachodniopomorskiem
Co wyszło z terenu tej bitwy w miniony weekend? Zapraszamy na fotorelację.
Fot. Stowarzyszenie Templum


















